ссылка на сообщение  Отправлено: 31.10.05 23:29. Заголовок: знать-духовенство-горожане


Да, знать и духовенство такое или иное представительство рядом с монархом имела фактически всегда и везде. А вот привлечение третьего сословия, горожан, можно расценивать как нечто качественно новое. Может еще можно говорить о характере этого представительства? Но мне всё как-то пока выглядит не достаточно определенно.

Вообще вопросы по односословной монархии у меня возникли читая полькую историографию. Кроме указанной дефиниции из интернета могу еще привести отрывок из "Великой истории Польши" -

Wyrozumski, Jerzy. Dzieje Polski piastowskiej (VIII wiek – 1370), Kraków, 1999, s. 352–355 – (Wielka historia Polski; t. 2):

цитата
Ku stanowej budowie państwa: Korona Królestwa Polskiego

Przyjął się w naszej historiografii pogląd łączący z czasami Kazimierza III Wiełkiego początek monarchii stanowej w Polsce, a nawet datowano ten początek wskazując na rok 1346. Jeżeli jednak monarchię stanową rozumieć jako system polityczny charakteryzujący się pewną równowagą dwu czynników władzy: monarchy i reprezentacji typu feudalnego, to poglądu takiego obronić się nie da, bowiem nie dostrzeżemy w czasach Kazimierza wyrobionej reprezentacji stanowej. Jeżeli za taką mógłby uchodzić wiec, to apogeum jego znaczenia przypadło na okres pełnego rozbicia dzielnicowego, tzn. na wiek XIII. Sprzyjały temu nieduże pod względem terytorialnym państewka dzielnicowe i relatywnie słaba władza książąt. Wiec wszakże w niewielkim stopniu spełniał warunki organu reprezentacyjnego. Uczestniczyli w nim z reguły urzędnicy książęcy, przez książąt powoływani, a rycerstwo stanowiło zaledwie tło obrad. Zjednoczona Polska siłą rzeczy musiała ograniczyć rolę tak pojętego wiecu. Nawet przy najlepszej woli monarchy zgromadzenie dostojników z całego wielkiego państwa było technicznie trudne. Ogólnopolskie zjazdy urzędnicze z królem musiały być rzadkością, częściej natomiast odbywały się zjazdy partykularne, nawiązujące do podobnych zjazdów z okresu rozbicia dzielnicowego.

Niektórzy historycy akcentowali więc w czasach kazimierzowskich nie tyle rolę wiecu urzędniczego z udziałem rycerstwa, ile rolę rady królewskiej jako czynnika społecznego, nadającego monarchii charakter stanowy. W tym przypadku kłopot jest jeszcze większy, bowiem rada królewska w znacznie mniejszym stopniu nosiła cechy reprezentacji stanowej. Pogląd zresztą o ukonstytuowanej jakoś i stale funkcjonującej za Kazimierza Wielkiego radzie królewskiej jest mocno przesadzony. Co prawda król powoływał się często na radę i zgodę swoich dostojników, ale z tego wcale nie wynika, że musimy mieć do czynienia ze stałym organem współrządzącym. Powoływani niekiedy na świadectwo istnienia rady królewskiej dostojnicy duchowni i świeccy, uzupełnieni o rzeczoznawców, którzy uchwalali ordynację dla krakowskich żup solnych w 1368 roku, choć byli nazywani radą (consilium), działali raczej jako komisja królewska powołana dla tego szczególnego zadania.

Przypomnijmy wreszcie, że w czasach Kazimierza III Wielkiego mamy do czynienia z nie uformowanym jeszcze do końca stanem szlacheckim. Wskazywaliśmy na zróżnicowanie wewnętrzne pod względem główszczyzny i nawiązki w tej warstwie społecznej, która miała stanowić podstawę ustroju stanowego. Prawnie – jak powiedziano – rozpadała się ona na szlachtę właściwą, tj. rycerzy piastujących dostojeństwa, na rycerzy zwykłych i na rycerzy fikcyjnych, tj. ludzi uważających się za rycerzy. Wewnętrzne zrównanie rycerstwa miało się dopiero dokonać, opierając się na kryterium urodzenia. Zwrócono też uwagę, że proces zamykania się stanu szlacheckiego, potwierdzony poprzez liczne nagany i oczyszczenia szlachectwa wobec sądów, kulminował dopiero na przełomie XIV i XV wieku.



Спасибо: 0 
ПрофильЦитата Ответить